(00:06) Grzegorz: Mikołaj, jak mam sklep internetowy to na pewno najważniejszą rzeczą dla mnie jest to, żeby pozyskiwać nowych Klientów. Czy dzięki monitoringowi Internetu jestem w stanie pozyskać nowych Klientów do sklepu internetowego?
(00:17) Mikołaj: Jasne! Tutaj z pomocą przychodzi nam monitoring kategorii – możemy wyłapać ludzi, który mediach społecznościowych pytają o produkty, które mamy w naszym sklepie. Może nie nazywając ich po marce, ale np. pisząc „Hej Internecie, poleć mi najlepszy olejek do opalania”, jeżeli sprzedajemy olejki do opalania to mamy gotowe miejsce, w którym możemy się pojawić z naszą komunikacją. Co więcej, możemy też ustawić bardzo generyczne zapytania np. „szukam” albo „potrzebuję”. To może nie jest za bardzo popularne w Polsce, ale bardzo fajnie to działa za granicą, kiedy można ustawić monitoring pod wyszukiwanie „where can I buy?” – to jest takie słowo wytrych, gdzie po wpisaniu tego dostajemy 300-400 tysięcy wyników ludzi zadających pytanie o mogłoby się wydawać totalnie absurdalne rzeczy. „Gdzie kupić czapkę?”, „Gdzie kupić książkę?”, „Gdzie kupić kij baseballowy?” – takich pytań jest pełno w sieci. Życiowy przykład z Polski: „Czy ktoś może polecić?”, „Czy poleci ktoś?”. Zrobiliśmy takie badanie (w styczniu), przeglądaliśmy różne wyniki a propo „czy ktoś może polecić” i znaleźliśmy takie typowo styczniowe pytania polegające na tym czy ktoś może polecić dobrą siłownię, basen, zajęcia itd. To jest gotowe miejsce, w którym możemy pojawić się z naszą komunikacją. I to komunikacją bezpośrednią, prawie face to face do tej osoby, która zdaje takie pytanie. Dokładnie tak samo jest z produktami. Przykład czapki, która jest może totalnie abstrakcyjna, ale jeśli jest człowiek, który szuka konkretnego produktu np. czapki jednej z drużyn futbolowych, a my taką czapkę mamy, to wejście z nim w interakcje to jest prawie pozyskanie Klienta, bo on szuka tego rozwiązania i w któryś momencie dostaje do rozwiązanie.