Wydawać by się mogło, że rynek e-commerce w naszym kraju jest już rozwinięty w najlepsze – ludzie chętnie i bez obaw kupują on-line, a co chwilę w sieci pojawiają się nowe eSklepy. Jak jednak przeczytać można w raporcie z badania przeprowadzonego przez firmę Nielsen – przed branżą e-commerce w Polsce jeszcze długa droga, aby dorównać rynkom zagranicznym. Szczególnie, jeśli chodzi o sektor FMCG, czyli produkty spożywcze.
3 fazy rozwoju e-commerce
Zdaniem firmy Nielsen branżę handlu elektronicznego można podzielić na trzy etapy:
- faza wejścia;
- faza rozwoju;
- faza konsolidacji.
Na jakim poziomie jest obecnie Polska? Choć w naszym kraju dostępne są sklepy spożywcze, które oferują swoim klientom możliwość zakupu produktów FMCG przez internet, to jednak wraz z kilkoma innymi rynkami (Węgry, Hiszpania), Polska znajduje się na etapie wejścia. Oznacza to, że spośród wszystkich towarów sprzedawanych on-line, w naszym kraju produkty spożywcze stanowią jedynie 1%.
Sytuacja e-commerce w kontekście FMCG wygląda zdecydowanie lepiej w krajach takich jak USA czy Szwecja, które umieścić można w fazie rozwoju, jednak zdecydowanie najchętniej produkty spożywcze on-line kupują mieszkańcy Wielkiej Brytanii, Francji oraz Korei Południowej – stanowią one 18% wszystkich zakupów w sieci.
Z czego wynika małe zainteresowanie produktami FMCG sprzedawanymi on-line wśród Polaków?
Wady zakupów spożywczych on-line
Raport z badania wskazuje, że 56% ankietowanych, którzy planują nabyć produkty spożywcze, pomija możliwość ich zakupu w sieci. Niechęć do spożywczych sklepów internetowych wynika bezpośrednio z tego, że przyzwyczajeni jesteśmy do kupowania jedzenia w sklepach stacjonarnych. Dodatkowo wiele osób obawia się, że produkty spożywcze z eSklepów mogą mieć gorszą jakość, nie mamy możliwości ich obejrzenia przed zakupem i mogą one być droższe niż w tradycyjnych sklepach. Skutecznie zniechęca także konieczność uiszczenia opłaty za transport oraz czas oczekiwania na dostawę.
To, co najbardziej zachęca pozostałych ankietowanych do kupowania produktów spożywczych w sieci, to wygoda, jednak zaleta ta nie sprawia, że zakupy takie dokonują oni częściej, a jedynie raz w miesiącu, bądź jeszcze rzadziej. Dla porównania – osoby preferujące tradycyjne sklepy spożywcze bywają w nich w większości przypadków częściej niż raz na tydzień.
Co zachęci nas do wybrania sklepów spożywczych on-line?
Przede wszystkim właściciele eSklepów oferujących produkty FMCG powinni zadbać o szeroki wybór towarów – w tym marek unikalnych, niedostępnych nigdzie indziej. Bardzo ważne jest też to, aby każdy produkt posiadał dokładny opis – w szczególności skład czy wartości odżywcze.
Klienci eSklepów spożywczych doceniają też udogodnienia w postaci szybkiej (i najlepiej darmowej) wysyłki, możliwości zwrotu pieniędzy czy szybkiej wymiany produktów.
Badacze z firmy Nielsen przypuszczają, że rynek FMCG w sieci ma spore szanse rozwinąć się w Polsce, jednak potrzebne jest do tego nie tylko zapewnienie odpowiedniego poziomu obsługi klienta, ale także przełamanie barier w postaci obaw, o których wspominaliśmy wcześniej (kwestia jakości wysyłanych produktów, czas dostarczenia, brak możliwości zobaczenia towaru przed zakupem itp.).
Z pełnym raportem Nielsen na temat e-commerce w FMCG można zapoznać się na stronie firmy.
Ja takich rzeczy nie kupuję w internecie. Produkty spożywcze to jakoś wolę w normalnym sklepie.
FMCG to nie tylko produkty spożywcze. To również środki czystości i higieni, chemia gospodarcza, kosmetyki a także wyroby tytoniowe. Także generalizowanie w tym artykule FMCG = produkty spożywcze jest błędem. W oryginalnym raporcie takiego generalizowania nie ma.
Ja kupuję regularnie. Najpierw kupowaliśmy w Almie (bardzo dobra jakość i realizacja, niestety się zwinęli), potem w Piotr i Paweł (jakość dobra, obsługa słabsza), a teraz kupujemy w Tesco i jesteśmy bardzo zadowoleni. Zakupy raz w tygodniu i święty spokój. Nie wyobrażam sobie, żebym musiał latać po to wszystko do sklepu stacjonarnego, dźwigać, a potem jeszcze wnosić na 4 piętro w bloku.
Co do obaw – zawsze można złożyć reklamację, albo nie odebrać danego towaru. Zero problemów.
Moim zdaniem z biegiem czasu zainteresowanie zakupem produktów wzrośnie i to znacząco. Jest to wygodne i możemy zaoszczędzić sporo czasu.
Szczerze mówiąc osobiście wolę podjechać do sklepu. Aczkolwiek patrząc przez okno na to wielu moich sąsiadów kupuje przez internet. U mnie na parkingu potrafią się mijać 2-3 samochody Tesco.
Ja mam mocno mieszane uczucia co do kupowania produktów spożywczych w sieci.
Sam pomysł kupowania spożywki online jest świetny, ale wykonanie odrobinę kuleje. Zamawiając zakupy z almy wielokrotnie zdarzało mi się dostać produkty z terminem ważności kończącym się za 1 dzień (np. produkty mleczne), a zazwyczaj robiąc zakupy online robi się je na nieco dłużej niż 1 dzień, więc sporo produktów się marnowało.
Do tego warto dorzucić ze sporo osób idzie i robi zakupy za 10-15 zł co się wiąże z tym że tyle samo będą musieli dopłacić za przesyłkę, dlatego większość decyduje się na stacjonarne zakupy. Zresztą cenowo wygląda to tak samo jak w zwykłym sklepie. Czasami nawet na promocjach które to przyciągają właśnie klientów do sklepów jest lepsza oferta niż ta co znajdziemy w internecie i dlatego na razie tak mało osób zamawia przez internet produkty spożywcze.
Ja nie jestem przekonany do zakupów żywności online…